Często
witryna składa się z jakiegoś dużego obrazka, z pozoru będącego
jednym plikiem (naprawdę za pomocą tabelek jest połączonych z
licznych prostokącików w całość), który w różnych jego częściach
prowadzi do różnych podstron. Prostokąty, które prowadzą do
innych stron są nazywane punktami aktywnymi. Cały obraz
stworzony z takich punktów nazywany jest mapą odsyłaczy. Rozwiązanie
to ma jedną zaletę i dwie wady.
Zaletą jest to, iż pojedyncze prostokąty, ewentualnie kwadraty
mogą być różnych formatów, tak więc na niektórych prostokątach
można oszczędzić miejsca i szybkości wczytywania strony.
Wadą jest to, że link nie może być innego kształtu niż
prostokąt, tak więc pole, na które musimy kliknąć, aby zostać
przeniesieni głębiej jest w kątach prostych. Wadą jest to...
że obraz złożony jest z wielu prostokątów. Często dwa razy
większy rysunek jest mniejszy objętością niż taki sam
obrazek podzielony na dwie części. Dlaczego tak jest? Bo
programy często do zapisanych projektów dodają ukryte
informacje o nich samych, ale to są naprawdę malutkie
informacje... ale są...
Najlepszym rozwiązaniem jest stworzyć mapę odsyłaczy, czyli
tzw. zespół aktywnych fragmentów na jednym pliku graficznym.
Co prawda rozwiązanie to jest czasochłonne, ale późniejszy
efekt jest doskonały. Na początku musimy przygotować jakiś
obrazek, na którym będziemy testować to, co uda nam się
sklecić.